rozumiesz.

  • Franciszek

rozumiesz.

07 August 2022 by Franciszek

Roześmiał się, autentycznie rozbawiony. – Naprawdę w to wierzysz, Rainie? Sprytnie. Co jeszcze sobie wmówiłeś, żeby móc dalej żyć? Bardzo mnie to ciekawi. Prawie tak bardzo jak ta sprawa z piwem. Obserwuję cię od wielu miesięcy i muszę się dowiedzieć. Kiedy wylewasz piwo przez poręcz werandy, co wtedy mówisz? – Nie twoja sprawa. – Znowu rozczarowanie. Początkowo wiązałem z tobą wielkie nadzieje, ale zrobiłaś się nieznośna i nudna. Nie jestem pewien, czy jeszcze cię lubię. – Pewnie przez tę broń – powiedziała zimno. – Wstawaj i ręce do góry. Zobaczymy, czy to ci poprawi humor. Uśmiechnął się. – Nie, dziękuję. Tutaj mi całkiem wygodnie. Jestem dobry w tym, co robię. Musisz to przyznać. Dobry psycholog szkolny powinien umieć zainspirować młodzież. Rany, ale mi się udało. Szkoda, że nie widziałaś twarzy Melissy przed śmiercią. Naprawdę nie miała pojęcia, co się dzieje. – Po to tutaj przyszedłeś? Żeby się przechwalać? – Wiesz, po co przyszedłem. – Mną trudniej manipulować niż trzynastoletnim chłopcem – powiedziała ostro Rainie. Richard podniósł się raptownie z miejsca. – Nie. Nawet łatwiej. Zrobił krok do przodu. – Stój, bo cię zabiję. Odrzucił strzelbę. – Ależ Lorraine, jestem nieuzbrojony. – Nie mów do mnie Lorraine! Zrobił kolejny krok. – Oczywiście, że tego chcesz. Zabijanie wchodzi w krew. Pierwszy raz jest trudny, potem idzie już dużo łatwiej. Czytałem, że w mózgu wydzielają się wtedy jakieś substancje. Żadna używka temu nie dorówna. Wierz mi, wiem coś o tym. – Ani kroku dalej! – Daj spokój, Lorraine. Po prostu pociągnij za spust. Rozmawiałaś z Dannym. Znasz to przyjemne uczucie. Nienawidzisz mnie. Nienawidzisz, bo manipulowałem twoim pupilkiem. Nienawidzisz, bo pomogłem mu zabić te dziewczynki. Nienawidzisz, bo przywróciłem przeszłość twoim snom. Tak, obserwowałem cię, kiedy spałaś. Wiem, że wszystko wróciło. Więc pociągnij za spust, Lorraine. Zrób to jeszcze ten jeden słodki, upajający raz. Pamiętasz tamto poczucie siły. Delektuj się swoim gniewem. – Cholera jasna. – Opuściła broń niżej i kiedy zrobił kolejny krok, strzeliła mu w kolano. Automatyczny pistolet wydał z siebie tylko puste, ciche stuknięcie. Richard roześmiał się. Podniósł strzelbę jej matki. – Żeby trzymać broń w pudełku po butach w szafie! Nie utrudniłaś mi zbytnio zadania. Rainie nie spuszczała wzroku z beretty. – Jakim cudem? Niedawno ją czyściłam i ładowałam... – Iglica. Spiłowałem ją trochę, żeby nie mogła uderzyć w spłonkę. Tamtej nocy, kiedy się obudziłaś. Ale zdążyłem się wymknąć. – Podniósł strzelbę, żeby mogła ją lepiej widzieć. – Zdjęłaś iglicę. Wiem, sprawdzałem. Zbyt oczywiste... ja ci to mówię. Nigdy nie rób dużo, Lorraine, jeśli wystarczy tylko trochę. Wielkie oszustwa rzucają długie cienie. – Na twoim miejscu nie szlifowałabym jeszcze mowy na własną cześć – rzuciła Rainie. Wypuściła berettę z rąk i cofnęła się. Chciała dać sobie więcej czasu na następny ruch. Kabura przy kostce. Ostatnie dni dwudziestka dwójka przeleżała ukryta w bagażniku policyjnego wozu. Niemożliwe, żeby drań dostał się i tam. – Tym razem nie sprawiłeś się zbyt dobrze. Czysty strzał w czoło Melissy Avalon... – Robiłem to już trzy razy. Zawsze nauczycielka informatyki, zawsze pojedynczy strzał w czoło. Nikt jeszcze na to nie wpadł. Mając masowego mordercę pod kluczem, kto zaczynałby porównywać jego wyczyny z innymi zbrodniami? Zapytaj swojego przyjaciela Quincy’ego. Zamachy w szkołach traktuje się jako odosobnione przypadki.

Posted in: Bez kategorii Tagged: lata 70 sukienki, film na wieczór romantyczny, sałatka gessler,

Najczęściej czytane:

ała, że napad wiąże ...

się z Rickiem Bentzem i jego pytaniami o Jennifer. Nigdy nic dobrego nie wiązało się z tą kobietą, nawet teraz, gdy od lat nie żyje. Jakoby. ... [Read more...]

świat, Bentz, to twoja wina. Tylko twoja.

Odruchowo masował nogę – bolała go od pościgu przy DeviPs Caldron. Czuł się jak idiota, biegnąc za Jennifer wzdłuż urwiska. Uganiał się za nieuchwytnym snem, a jego żona w tym czasie leciała do Kalifornii, żeby być z wiecznie nieobecnym mężem. Mówiła, że muszą ... [Read more...]

arlboro lights. ...

– Nie wiedziałem, że jesteś fanką Bentza. Spojrzała na Hayesa. – Fanką? Nie. To rzeczywiście świnia. Ale Bledsoe? – Wyjęła nową paczkę. – W piekle mają dla takich specjalne kotły. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 bsc.opole.pl

WordPress Theme by ThemeTaste