– Ależ Kate, co za język. – Odchrząknął, chcąc wyrazić swe oburzenie.

  • Franciszek

– Ależ Kate, co za język. – Odchrząknął, chcąc wyrazić swe oburzenie.

02 July 2022 by Franciszek

– Powinnaś przecież rozumieć, co znaczy zdrada. Zwłaszcza po tym, jak Richard cię potraktował. Myślałem, że mi raczej podziękujesz. – Co zrobiłeś z Emmą? Masz mi ją oddać! – To dobrze, że o tym wspomniałaś. Bo ja też chcę coś odzyskać. – W tle usłyszała żałosny płacz dziecka. Emma! Kate uniosła trzęsącą się dłoń do ust. Zawsze rozpoznałaby płacz córki. Zatem Emma żyje! – Tak się szczęśliwie składa, że mogę zaproponować wymianę. Chyba zależy ci na Emmie, co, Kate? Myślę, że jest warta mojego notatnika. – Tak, tak! Tylko nic jej nie rób – niemal błagała. – Zrobię wszystko, o co poprosisz! – Właśnie na to liczyłem. Daruj sobie tylko ten błagalny ton, Kate. To zwykła transakcja. Jeśli chcesz, żeby nasza wymiana doszła do skutku, musisz przyjść z Dallasem do klubu jachtowego Bay Harbor w Annapolis o drugiej w nocy. Nabrzeże numer dwanaście. Jeśli przyjdzie ci do głowy wezwać policję albo CIA, bachor zginie. ROZDZIAŁ SIEDEMDZIESIĄTY ÓSMY Annapolis w stanie Maryland leży nad Zatoką Chesapeake. Droga z Waszyngtonu zajmuje godzinę. Założono je w 1646 roku i obecnie znane jest przede wszystkim z akademii morskiej oraz czterech yacht clubów, w tym także klubu Bay Harbor. Kate i Luke pojawili się w Bay Harbor dziesięć minut przed czasem. Luke zatrzymał się na pustym parkingu, ale nie wyłączył silnika. Tuż za parkingiem znajdował się port z licznymi nabrzeżami i cumującymi przy nich żaglówkami. Noc była zimna, cicha i nieprzenikniona. Kate otuliła się kurtką, czując się bezbronna. Poprzednie godziny były dla niej koszmarem. Przed wyjazdem zadzwonili pod 911 i zgłosili śmierć Julianny. Potem opuścili pokój z poczuciem winy, nie czekając na policję. Jechali szybko, nie oglądając się za siebie. Nie mieli wyboru. Kate potarła ramiona. Przed oczami wciąż miała umierającą Juliannę. Wciąż pamiętała, że ten sam człowiek, który to zrobił, miał teraz w rękach Emmę. Jej córka znajdowała się we władzy szaleńca. Przez moment czuła obezwładniające ukłucie strachu i nie mogła złapać oddechu. Zamknęła mocno oczy, chcąc zapomnieć wszystko, co widziała. Nie chciała też myśleć o tym, co czuje teraz Emma. O jej płaczu. Strachu. Potrzebie bycia z matką. Bo jej mama nie może przyjść. Czy będzie żywa, gdy ją znajdzie? Zapłakała cicho, a potem zakryła usta ręką, bojąc się odpowiedzieć na to pytanie. Luke od razu wyczuł, o czym myśli. – Na pewno żyje – rzekł łagodnie. – John chce odzyskać swój notatnik. Wie, że go nie dostanie, jeśli coś małej zrobi. – Ujął jej dłoń. – Odzyskamy ją. Zobaczysz. Łzy polały się jej po policzkach. Bała się spojrzeć mu w oczy. Nie chciała, żeby zauważył, że nie wierzy już w jego słowa, chociaż bardzo tego chciała. – Spójrz na mnie. Potrząsnęła głową. – Nie mogę. – Chcę, żebyś na mnie spojrzała. To bardzo ważne.

Posted in: Bez kategorii Tagged: praca w douglasie opinie, wielkanoc jak wypada, jak zrobić luźny kok,

Najczęściej czytane:

na górnej wardze, zimny strumyk płynął wzdłuż jej kręgosłupa.

W końcu go zobaczyła. Krzyk zaczął rosnąć jej w gardle. Uniosła dłoń do ust, by go powstrzymać. Skinęła głową i odwróciła się gwałtownie, z trudem łapiąc oddech. ... [Read more...]

yła. ...

– Oczywiście masz rację. Po... pomogę ci. Wstał i spojrzał ze zdziwieniem przez ramię. – To moja sprawa. Sam to załatwię. – Zastanawiał się przez chwilę ... [Read more...]

do głowy.

Parsknęła szyderczym śmiechem. - Do mojego byś na pewno nie wszedł - mruknęła. - Za dużo tam światła. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 bsc.opole.pl

WordPress Theme by ThemeTaste