- Wiem, bo dokonano go na moje polecenie.

  • Franciszek

- Wiem, bo dokonano go na moje polecenie.

22 April 2021 by Franciszek

Gdzie Kingsfełd? - Ja... Proszę mnie puścić, milordzie. - Prawie cię lubię, Geoffreys. Nie chciałbym, żebyś stracił zęby. Pchnął kamerdynera na stolik. - To bezprawie, milordzie. - Tak. Odpowiadaj na moje pytanie. Natychmiast! - Nie mogę, milordzie. Arthur! Marvin! Do holu wpadli dwaj rośli lokaje. - Chyba będzie pan musiał go puścić, milordzie - powiedział większy, zmierzając prosto na niego. Sinclair wolną ręką sięgnął po pistolet i wycelował go w czoło Geofrreysa. - Wasz pracodawca zamordował mojego brata. Pytam po raz ostatni, gdzie on jest? - Ja nie... Kamerdyner gwałtownie wciągnął powietrze i bezwładnie zawisł mu na rękach. - Cholera! - zaklął Sinclair i wolno opuścił go na podłogę. Kiedy się wyprostował, mężczyźni zaatakowali. Zrobił unik, ale jeden z napastników uderzył go w nogi i wszyscy trzej runęli na nieprzytomnego Geoffreysa. Sin zerwał się błyskawicznie i pierwszego lokaja, który próbował wstać, zdzielił w czoło rękojeścią pistoletu. Szybko przekręcił broń w dłoni i wycelował ją w drugiego służącego, który właśnie dźwignął się na kolana. - Jak masz na imię? - spytał, ocierając krew z wargi. - M-Marvin. - Zadam ci tylko jedno pytanie, Marvinie. Jeśli nie odpowiesz, strzelę ci w łeb i poczekam, aż twój kolega oprzytomnieje. Rozumiesz? - Tak, milordzie. - Świetnie. Gdzie jest Kingsfeld? Wystarczy domysł. Gdy lokaj się zawahał, uderzył go lufą w skroń. - Czy wspomniałem, że nie żartuję? - warknął, mrużąc oczy. - Auu! On mnie zabije! -Ja też. Wolisz zginąć teraz czy później? Decyduj. - Pojechał do Althorpe. Serce Sinclaira na chwilę przestało bić. - Sam? Marvin potrząsnął głową. - Wilkins i jeszcze dwaj ludzie mają się z nim spotkać w drodze. Wilkins był głównym koniuszym Hovarthów, potężnie zbudowanym mężczyzną o groźnym wyglądzie. - Co jeszcze mi powiesz? - Kazano nam mówić, że earl pojechał do Kingsfeld w pilnej sprawie i niedługo wróci. Geoffreys wie tyle samo co my. - W takim razie dobrze, że go nie zabiłem. Nie ruszajcie się stąd i bądźcie gotowi powtórzyć

Posted in: Bez kategorii Tagged: wielkanoc jak wypada, sałatka gessler, praca w douglasie opinie,

Najczęściej czytane:

- Co zamierzasz zrobić? Wyrzucić mnie?

- Tak, właśnie to. - Nie zamierzam wyjść. Wezwiesz policję? Miałaby ochotę, choćby po to, żeby postawić na ... [Read more...]

...

marnuje czasu. W końcu ją znalazł. Lokalik należał do tych bardziej tandetnych i znajdował się przy małej, bocznej uliczce. Bramkarze byli rosłymi facetami, lecz raczej ... [Read more...]

Hector czuł się w kostnicy jak w domu. Skierowano

go do tak zwanego boksu pięć. Tam właśnie zwłoki oczekiwały na autopsję. Gdy Dane wszedł, Hector, z notesem w ręku, ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 bsc.opole.pl

WordPress Theme by ThemeTaste