wymyślę jakieś powody. Powiemy dzieciom i Gilly, że
śpię niespokojnie i ciągle cię budzę. Sophie ucieszy się, że teraz będzie miała dwa pokoje do inwazji. Christopher zamyślił się głęboko. - Czy myślisz - spytał wreszcie - że kiedyś będziesz mogła znowu mi zaufać? - Nie. Nie wyobrażam sobie, aby to było możliwe. 34 W czwartek rano o dziewiątej czterdzieści pięć Clare była w biurze sama - załatwiała telefony, uaktualniała zapisy na komputerze, porządkowała bałagan Mike'a i generalnie wykorzystywała jego całodniową nieobecność - zajmował się nudną, lecz dochodową korporacyjną robotą w Dagenham - kiedy zadzwoniła Joannę Patston. - No nie... - westchnęła, słysząc, że nie zastała Novaka. - Wszystko w porządku, Joanne - uspokoiła ją Clare. - Mogę ci mówić po imieniu? - Oczywiście. - Ja jestem Clare, dobra? - Nie czekała na odpowiedź, świadoma, że w mało stabilnym życiu jej rozmówczyni może liczyć się każda sekunda. - Słuchaj, Joannę, wiem, że raczej nie chcesz, aby Mike do ciebie dzwonił, więc wybieraj, co wolisz: złapać go przez komórkę teraz, ale on może nie być sam, albo ja załatwię, żeby, powiedzmy za pół godziny, odebrał twój telefon gdzieś, gdzie będzie mógł swobodnie pogadać? Chwila milczenia, wreszcie: - To drugie. Za pół godziny. Joanne pozmywała po śniadaniu, upuściła filiżankę na podłogę i wybuchnęła płaczem, ale zaraz przestała, bo Irina zaczęła płakać także, wreszcie, kiedy wszystko było już na swoim miejscu, usiadła z córeczką na sofie i zaczęła jej czytać „Kredka i pisklaka". Co parę minut oczy zachodziły jej mgłą z absurdalnego wzruszenia tą historyjką, ale znacznie bardziej z powodu reakcji małej, która słuchała jak urzeczona. Dziesięć po dziesiątej Joanne zamilkła. - Mamusiu, jeszcze poczytaj! - Za chwilę, kochanie. - Teraz! Joannę podniosła się z sofy i położyła Irinie książeczkę na kolanach. - Obejrzyj sobie obrazki, skarbie. Mamusia zaraz przyjdzie. Na parkingu w Dagenham Novak sprawdzał właśnie sygnał na komórce, kiedy telefon zadzwonił. - Mike Novak. - Tu Joanne Patston. - Tak, Joanne? - Nawet na odległość wyczuwał napięcie w jej głosie. - Clare mówiła mi, ze pani dzwoniła. Czym mogę służyć?